To już ostatni mój post w tym roku, chciałam jeszcze tylko pokazać zdjęcia ze Świąt, znalazłam dzisiaj chwilkę, żeby je zrzucić.
Po pierwsze domek - nie kupujmy córce dużo zabawek, głównie jakieś kreatywne rzeczy typu farbki, masy do lepienia, papier kolorowy itp. Kalinka od małego nie lubiła za bardzo bawić się zabawkami, bardziej podobały się jej wszystkie rzeczy takie z życia i codzienności. Z typowych zabawek uwielbia klocki, puzzle i kolejkę drewnianą :). I oczywiście czytanie jej książeczek. I komputer, z czego nie jestem za bardzo zadowolona ;), ale radzi sobie w wieku 3 lat lepiej niż jej babcia :D.
I ponieważ jak pisałam zabawek nie kupujemy prawie wcale, więc na Święta zawsze staram się kupić coś takiego porządniejszego.
Od października, albo wcześniej zaczęłam szukać drewnianego domku dla lalek. Było w czym wybrać, ale szukałam czegoś "innego", widziałam tyle pięknych inspiracji w internecie, tylko niestety poza zasięgiem, bo wszystkie gdzieś ze świata :).
I jak zobaczyłam ten domek na stronie Monmonandbrunto, to się zakochałam na zabój :D. Udało mi się trafić na konkursowy rabat, więc szczęście podwójne, że tak powiem :).
A gałąź brzozową (mówiłam, że brzoza się jeszcze pojawi ;)) przytargałam do domu chyba dwa miesiące temu, bo miałam na nią właśnie taki pomysł. Czekała cierpliwie na domek, w międzyczasie oskubałam ją na wianek świąteczny :).
Domek jest cudowny, wykonany bardzo porządnie, a przede wszystkim w Polsce, przez ręce przwdziwego Rzemieślnika, powiedziałabym nawet, że Artysty :).
Kalcia kocha też króliczka-lampkę, z tego samego sklepu.
Chciałam stworzyć jej taki troszkę bajkowy kącik w dużym pokoju, i tak spędza tu z nami najwięcej czasu.
Część tych gryzoni, tzn. Lisię i Królisię uszyłam sama :).
Muszę go jeszcze umeblować, znalazłam już nawet coś ciekawego, a przynajmniej jedno piętro chcę przeznaczyć na książeczki, żeby zawsze były pod ręką :).
A po drugie mamy taki zwyczaj, że co roku robimy sobie wspólne zdjęcie pod choinką. W tym roku nie udało mi się moim obiektywem nawet porządnie jej całej złapać, ale ciocia przyjechała z takim fajnym prezentem, i prznajmniej Kalinka ma pamiątkę z tego roku :).
Moja mała Brave ;)
Cały czas chce się teraz przebierać i być bohatelką filmową ;)
Rok 2013 pożegnał nas w takich pięknych okolicznościach przyrody :))). Pojechaliśmy wczoraj na pagórki za miasteczkiem podziwiać zachód słońca
Który zapowiedział taki piękny poranek:
A to widok prawie z okna :)
Potem przypomniałam sobie, że biegam z aparatem na szyi i butelką mleka pod pachą, na które czeka córa i mając wizję awantury poleciałam do domu :).
Mam już trochę planów na dekoracje i kolory po Świętach. I na małe szycie też ;). Cieszymy się jednak jeszcze światełkami i pachnącym świerkiem.
Nowy Rok witamy kameralnie, we trójkę w domu :).
Mogę mówić dużo, ale jeśli chodzi o życzenia to się Wam przyznam, że jestem w tym kiepska :).
Tak najprościej, ale z całego serca na ten nowy, który właśnie nadchodzi:
Niech każdy dzień 2014 roku przyniesie Wam to, co w życiu najlepsze :)
<3