Friday 19 June 2015

Raspberry and basil drink :)

Nie wiem jak to nazwać, ale jest pyszne ;). Na lemoniadę za gęste, na smoothie za rzadkie ;).





Użyłam:

- 1,5 małego pojemniczka malin (trochę zjadła córcia ;))
- kilka listków bazylii
- brązowy cukier do smaku
- delikatnie gazowaną wodę :).

Maliny z bazylią, cukrem i odrobiną wody zblendowałam a później wszystko wymieszałam z reszt wody w butli (Ikea).
Pycha! :)

Inna wariacja dla Kalinki ;)


Nie mogła się doczekać ;)


Polecam i na zdrowie :)
SHARE:

Sunday 14 June 2015

A rose is a rose is a rose... :)

It's A Rose! 
Kocham wszystkie kwiaty, fotografuję, podziwiam, cieszę się zapachem... Róża jest znana jako królowa ogrodów, choć do tej pory myślałam, że każdy z kwiatów jest wyjątkowy sam w sobie. I bam! Trafiłam na różę patio "Queen's London child", i przepadłam z kretesem :). Nie mogę od niej oderwać obiektywu. Jest tak niesamowicie piękna, fotogeniczna, pełna prawdziwego wdzięku vintage, a co najpiękniejsze - pachnie oszałamiająco! :). Chodzę wokół niej już trzeci dzień, fotografuję w cieniu, trochę w słońcu (służy jej bardziej półcień), zmokniętą po deszczu.
Pokusiłam się nawet o mały graficzny element specjalnie dla niej :)




Nie wiem, czy u Was tak samo. Zimą zajmuje mnie bardziej interior ;), wnętrza, dodatki. A jak tylko robi się cieplej, to nie mogę oderwać się od ogrodu. Swojego, zdjęć w necie, for ogrodniczych :). Dlatego więcej będzie w najbliższych postach roślin, mam nadzieję, że kogoś zainspiruję, a może komuś przyda się moja wiedza, którą zdobywam od jakiegoś czasu.



Trochę praktyki - myślałam, że róże są ciężkie w uprawie, tymczasem niespodzianka. Mam dwie w gruncie, które pięknie kwitną (pnąca, ma bardzo dużo pąków i już kilka rozwinęła), oraz wielkokwiatową, jeszcze w pąkach :).
Dwie posadzone wczesną wiosną, i jeszcze jedna w donicy :). Te trzy ostatnie były kupione z tzw. "gołym korzeniem", czyli bez doniczki. Przed posadzeniem trzeba takie rośliny namoczyć na cały dzień w wodzie. Do dołka na rabacie wrzucić przekompostowaną ziemię (ja użyłam jeszcze przefermentowany obornik), włożyć roślinę i przykrywać ziemią, ubijając mocno. To ważne, żeby w dołku nie zostało dużo powietrza. Solidnie podlać i czekać na kwiaty :).


Muszę kupić tej panience odpowiednio wygodną doniczkę ;). Dzisiaj przynoszę Wam ją w koszu ;)


To tyle ;). W dalszym ciągu nie mam nic do pokazania w domu ;). Remontu nie zrobiłam, nic nie odświeżyłam, nic nowego nie kupiłam :P. Posucha, Pani ;).

Pozdrawiam Was serdecznie, udanej końcówki weekendu :) <3
SHARE:

Friday 12 June 2015

Flower update :)

Późny maj to taki czas, kiedy po wiosennych feeriach barw w ogrodzie na chwilkę nastaje cisza. Myślałam, że to mój kiepski wybór roślin, ale obserwuję okolicę i ogrody w czasie podróży (tak, w tym temacie jestem wścibska ;) ) i zauważyłam, że to takka ogólna sytuacja ;). Cebulowe i skalniakowe już przekwitły, na żagwinach, które wczesną wiosną tworzą puszyste, kwiatowe dywany wesoło podrygują teraz ostatnie, pojedyncze kwiatuchy. Byliny i rośliny letnie dopiero tworzą bądź rozwijają pąki :). 
Natura jest jednak cudowną mamą i nie zostawia nas tak zupełnie z niczym ;). W chłodniejszych miejscach wciąż jeszcze zobaczyć można kwitnące rododendrony, właściwie wszędzie przecudne pompony piwonii, kosaćce, lilie. No i jedne z najcudowniejszych, królowe naszych ogrodów - róże :).

Zupełnie inaczej wygląda to w donicach, skrzynkach, pojemnikach. Tam istny karnawał :). Sama nie mogłam się doczekać i już dawno powyciągałam wiklinowe kosze, w których posadziłam ulubione kwiaty :).

W tym roku wyjątkowo podobają mi się fiolety i kwiatów w tym kolorze jest u mnie naprawdę sporo.


W pojemniku owiniętym gałązkami brzozy posadziłam dwa kolory "million bells", trzy lobelie i szałwię omszoną :).


Szałwia omszona (salvia nemorosa), to bardzo wdzięczna i wytrzymała bylina, która kwitnie przez całe lato :). Mamy jej sporo, bo i lekarskie, i byliny, i jednoroczną szałwię powabną, która ma bardzo ciekawy sposób kwitnienia. Jest to chyba najłatwiejsza roślina do przygotowywania własnych rozsad, nasiona kiełkują bardzo ładnie, gęsto, jest odporna na przesuszenie, a po pikowaniu nie "pada", jak niektóre rośliny. Wyprodukowałam jej mnóstwo i wciąż szukam dla nich miejsca w ogrodzie :)).

Jeśli chodzi o kwiaty pojemnikowe to lubię mieszać rośliny jednoroczne z bylinami :). Nawet jeśli ktoś ma balkon lub taras, to jest wiele bylin, które przezimują w zabezpieczonej donicy, szczególnie, że zimy mamy ostatnio bardzo łagodne :). A daje nam to większe pole do popisu w tworzeniu ciekawych kwiatowych nasadzeń :).


Wszystkie kwiaty w tym koszu są kupione. Lobelię uwielbiam i mimo tego, że zrobiłyśmy w tym roku z Kalinką własną rozsadę i tak nie mogę się oprzeć i jak widzę takie cuda u ogrodnika, to zawsze coś do domu dobiorę :). Tym bardziej, że doniczka kosztuje tylko złotówkę :).


Inną rośliną w odcieniach fioletu jest lawenda :). 
Mamy u siebie 4 odmiany. Dwie stare, rosnące w skrzyniach, które również w nich zimują to najbardziej odporna u nas lawenda wąskolistna - lavandula angustifolia. Rozwinęły dopiero kilka kwiatów, więc będzie o nich później, natomiast pięknie kwitnie w tej chwili lawenda francuska, lavandula stoechas. Ta odmiana raczej nie zimuje u nas niezabezpieczona. Nasza na zimę schowana była w szklarni i przy -10C to wystarczyło, żeby nie przemarzła i cieszyła nas pięknymi kwiatami z "czubeczkami" :).


Nie przycięłam jej w ub. roku i trochę się rozrosła ;).


Nie mam jej na zdjęciu, ale na pierwszej fotce można zobaczyć na dole jaśniejszą odmianę lawendy francuskiej, "anouk", którą kupiłam w tym roku. 

Chciałam przygotować sobie rownież własną rozsadę, ale słyszałam, że lawenda jest dość ciężka w uprawie. Do kiełkowania potrzebuje ciemnego i chłodnego miejsca. Wysiałam ją więc w takim zamykanym pojemniku, nie licząc na większy sukces, tymczasem dorobiłam się 43 roślinek :D. 
Co jest naprawdę cudowne, to że te maleństwa już pachną, uwierzycie? :))
Każda została już przepikowana do swojej własnej doniczki, mam nadzieję, że będą ładnie rosły. Zastanawiam się tylko gdzie posadzę taką małą plantację ;).


Co do innych pojemników, to w reszcie wiszących posadziłam pełną odmianę "million bells" razem z białą petunią i białą lobelią, którą wysiała Kalinka :).


Tutaj jeszcze nieśmiało, ale od kiedy zrobiłam zdjęcie (chroniczny brak czasu ;) ) lobelie otworzyły już mnóstwo pąków :). Bardzo je lubię, pięknie wyglądają i w kompozycjach  z innymi kwiatami i kiedy same wypełniają donicę. Jeśli chcecie spróbować swoich sił w hodowli własnych kwiatów, to polecam ja na pierwszy ogień :). Sa naprawdę bezproblemowe, pięknie wschodzą, nie wymagają szczególnej pielęgnacji :).


I ostatnie dzisiaj fioletowe dziewczyny  - werbena i surfinia :). Werbena to taki "pewniak", kolejna trwaa i niewymagająca roślinka :). Kupiłam małe sadzonki a tak pięknie już się rozrosła :). Trzeba tylko ucinać przekwitnęte kwiaty, żeby roślina nie traciła sił na produkcję nasion i kwitnie praktycznie cały czas. Niektóre dodatkowo pięknie pachną :). 
Jeśli chodzi o obrywanie starych kwiatów, to dotyczy to prawie wszystkich roślin jednorocznych.



Pozdrawiam Was ciepło, udanego weekendu, niech pogoda sprzyja :)
SHARE:
© White Valley. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig