Na strychu leżą (dosłownie, bo na boku ;) ) dwa meble - regał "z sową", którego kawałek kiedyś tu pokazywałam i szafa. O ile za regał nie chce mi się zabrać, bo wymaga więcej kombinacji, o ile szafa jest w świetnym stanie, wystarczy tylko oskrobać ją z farby. Ktoś z ułańską fantazją pomalował ją na zielono :D. Skrobanie ujawniło jeszcze musztardowy kolor i powiem Wam, że ten wyglądał całkiem fajnie :).
P. zabrał się za usuwanie farb jeszcze w mezozoiku, ale byłam dzisiaj na strychu i co się okazało - że farba schodzi bez żadnych cudów, wystarczy szpachelka. Gdybym to wiedziała wcześniej szafa dawno by już stała i mogłabym ją używać :D. Fakt, że bardzo ładnie zeszlifował boki. Niestety na rzeźbienia poszła chemia i ta trochę zepsuła sprawę, otóż farba pod nią stopiła się i zdążyła stwardnieć. Co oznacza więcej pracy, ale wiem już, że mogę to zrobić sama :).
P. z resztą niedawno mi powiedział, że jak mężczyzna obiecał, że coś zrobi, to zrobi - nie trzeba mu przypominać co pół roku :D.
Kolor. Nie miałabym nic przeciwko drewnianej szafie w naturalym kolorze, gdyby nie a) dębowe panele na podłodze, b) ten żółty kolor musiał być blisko spokrewniony z musztardą dijon, bo wżarł się w drzewo i zostawił zafarb w kolorze nie będę pisać jakim.
Patrząc na te zdjęcia mogę sobie mniej więcej wyobrazić jak szafa będzie wyglądać w różnych kolorach, tym bardziej, że jest do nich dość podobna (ma jedno skrzydło drzwi i jeszcze nie ma nóżek, ale ma mieć :)). A co najciekawsze te szafy z RH miałam w swoich linkach już od dawna, a nasza znalazła się przypadkiem później :).
I tak, biała (ta jest raczej kremowa, ale ja myślę o czystej bieli):
Szara:
Naturalna:
Czarna:
Zdjęcia: Restoration Hardware
Jaki kolor Wam się podoba? :)
Ja jestem gdzieś pomiędzy białym a szarym. I bez przecierek, kolor będzie jednolity :).