Dziewczyny, jestem.
Trzy tygodnie poza domem zrobiły swoje, wpadłam w niedzielę i złapałam się za głowę, do tej pory nie wiem gdzie najpierw wsadzić ręce :).
Rośliny mi wyrosły, dwa dni temu przesadzałam lobelię, mam ponad 20 doniczek z kilkoma sadzonkami; wczoraj z kolei lewkonia, plus dosadziłam co przywiozłam od ogrodnika. Jakby było mało, to jeszcze wczoraj podeszliśmy do szklarni i kupiliśmy petunie, czarnookie zuzanny itp. ;).
Serio, jestem urobiona po łokcie, tym bardziej, że skończyło się moje pół etatu i od maja wróciłam na 8 godzin do pracy, eh :( ;).
To tyle marudzenia, wszystko rośnie, kwitnie, jemy sałatę i bazylię z własnej szklarni, miniaturka kaczusia siedzi na jajeczkach i o ile nie przemarzły to powinna nam się rodzina na dniach powiększyć :D.
Wszędzie na blogach bez, a u mnie dla odmiany proszę - mój ukochany kuklik ;)
Bez też mam, wczoraj P. przyniósł mi całą garść, siedzi na oknie (bez, nie P. ;) ) i pachnie :).
Mam dla Was trochę do pokazania, ale najpierw musiałabym usiąść do maszyny, bo zrealizowałam pomysł, który już od dawna chodził mi po głowie, mam nadzieję w ten weekend się wyrobić :).
No i wygrane, z których ogromnie się cieszę, ale to też się podzielę w najbliższym poście :).
I o rodzinę trzeba dbać i zdrowo karmić (żeby siłę miała do pielenia :P), postów kulinarnych u mnie mało, bo są inni, którzy robią to świetnie, tzn, i gotują i focą, ale zrobiłam wczoraj pyszną zupę z soczewicy, i polecam :). Rewelacyjna jest :)
Przepis z Kwestia Smaku (u mnie z małą zmiane, tzn. normalnie na wodzie, bez bulionu z kostki i dałam tylko sam sos sojowy, bo tylko ten miałam akurat w domu :) ).
Kiedy dostałam tą dekorację od Ib Laursen to od razu wiedziałam co z nią zrobię latem, tylko miałam zamiar posadzić w niej groszek pachnący. Na razie czarnookie Zuzanny (tzn. tunbergie ;) ) dopiero rozwijają pączki, ale wydaje mi się, że mogą mieć za chwilę za ciasno, więc kto wie, może groszek faktycznie tu zamieszka :).
Te sadziłam w koszu kilka dni temu, o 6.00 rano... ;).
Przepraszam, że tak mnie mało, chciałabym pisać częściej, cieszę się bardzo, bardzo, że jeszcze tu jesteście i do mnie zaglądacie :***.
Udanego początku weekendu Wam życzę :) <3
Edit: w poście wystąpiły wg. kolejności:
Kuklik szkarłatny Geum coccineum
Tunbergia oskrzydlona Thunbergia alata
Petunia "Mistical Phantom"
Dimorfoteka/Złotokwiat Dimorphotheca
***
Edit: w poście wystąpiły wg. kolejności:
Kuklik szkarłatny Geum coccineum
Tunbergia oskrzydlona Thunbergia alata
Petunia "Mistical Phantom"
Dimorfoteka/Złotokwiat Dimorphotheca
Piękne te kwiaty na ostatnim zdjęciu :) Trzymam kciuki za małe kaczusie!
ReplyDeletePozdrawiam ciepło,
Ola
Wyszły dwa kurczaczki :D Powędrowały pod kwokę obok, której zachciało się siąść z kaczką na jajkach, potem doniosła swoich, ale czasem kaczuchę podsiadała :D.
DeleteMilusiego dzionka :)
Zaglądamy ;) i nawet czekamy z utęsknieniem na następnego posta ;-)...bo w postach tych prze wielkiej urody zdjęcia są i tekst mądry...Nie znałam tych kwiatuszków czarnookich...bosskie są ;-)...albo wcale nie boskie tylko na twoich zdjęciach tak cudnie wychodzą. Buziaki i udanego weekendu ;-)
ReplyDeleteDzięki, Oluś :) Są piękne te kwiatuchy, na żywo nawet ładniejsze, bo mój aparat dobrze żółtych kolorów nie oddaje :)
DeleteBuźka :)***
Piękne zdjęcia. Życzę nieskończonych inspiracji.Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ReplyDeleteBardzo dziękuję, odwiedzę z przyjemnością :)
DeletePiekne aranzacje tych kwiatków, mnie rówież czeka jeszcze sporo pracy z roslinkami, ale czekam niecierpliwie już na dobrą pogodę.
ReplyDeleteMiłego dnia
Ja na słońce również. Pogoda u nas jakaś angielska, a czuje, że roślinom przydałoby się więcej słońca i ciepła :)
DeleteŚliczne kwiatuszki a i zupa wygląda pysznie :):)
ReplyDeleteZupa pyszna :))). Cieszę się, że trafiłam na ten przepis :)
DeleteHej Monia dzięki za odwiedziny u Ciebie też pięknie i inspirująco, obserwuję przez bloglovin :)
ReplyDeleteWitam, bardzo dziękuję :))))
DeletePo pierwsze musze napisac ze zdjecia sa niezwykle klimatyczne.
ReplyDeleteKuklik rzeczywiscie przepiekny, fajna nazwa :)
Dzieki za podanie linka, akurat mam soczewice wiec jutro pewnie zrobie.
pozdrawiam
Dziękuję, Ateno :). Mam nadzieję, że zupa smakowała :)
Deleteczarnookie zuzanny... chyba jedna z najbardziej urokliwych nazw kwiatów. Cudna ta wiosna w Twoim ogrodzie. Ja już dziś pędzę do mamy na wieś wiec się tez kwiatów z ogrodu nawącham :)
ReplyDeleteCudnie :). Nie ma to jak zieleń :).
DeleteJakie piękne zdjęcia :)
ReplyDeleteO proszę, i kto to mówi :)). Dziękuję, Elle, ja u Ciebie też śledzę remont i nie mogę się kolejnych odsłon doczekać ;).
DeletePozdrawiam ciepluchno :)
pięknie i inspirująco !!!!! zupy z soczewicy jeszcze nie robiłam ,a wygląda na tym zdjęciu MEGA apetycznie !!!! kwiaty z wyglądu znam, ale z nazwy dopiero teraz ,te w tym koszu posadzone wyglądają ekstra !!!!! buziole
ReplyDeleteAguś, zupa pycha, polecam naprawdę :). A kwiaty uwielbiam, w ubiegłym roku miałam w tym koszu podobny zestaw, tylko w innych kolorach :). Rosły pięknie, więc w tym roku też posadziłam :).
DeleteBuźka :)***
Very beautiful Impressions of your garden!!!
ReplyDeleteThe soup looks yummi!
Are these lentils?
The right food for rainy days like this today.
Have a great weekend, and thanks for stopping by!
Brigitte
Hello Brigitte, yes, these are red lentils :). They cook much faster than green ones :).
DeleteHave a lovely day :)
no żeby kwiatki sadzić o 6:00 rano ;p
ReplyDeleteale popieram i rozumiem w 100% :))))))))))
dzięki za nowe kwiatkowe inspiracje, nie znałam tunbergii, ani kuklika :)
chyba się z nimi polubię :)))
ps. piękne zdjęcia :)
Dziękuję :). Pomyślałam, że będę podawać nazwy pod zdjęciami, może komuś się przyda taka informacja :). Ja lubię kwiaty i często potem alpejskie kombinacje na googlu ćwiczę jak chcę znaleźć coś, a nie wiem jak się nazywa :P.
DeletePozdrawiam cieplutko :)
Bardzo mi się podobają Twoje pomysły. Te nowe odmiany petunii są niesamowite!
ReplyDeletepozdrawiam,
m.
Bardzo dziękuję, piękne są :). Zastanawiam się również nad czarnymi petuniami, też bardzo ciekawe :)
DeleteKukliki są cudne! w takim delikatnym kwiatku zmieściło się tyle barwnika ;-) w zeszłym roku wysiałam nasiona, na jesień przepikowałam, mam na razie w ogrodzie przyziemną rozetkę liści. Mam nadzieję, że będę miała przyjemność podziwiać kwiaty tego lata.
ReplyDelete