Friday 19 September 2014

September flowers :)

Dzisiaj taki "mały" update z ogrodu :). Chciałam Wam pokazać kwiaty, które kupiłam chyba już miesiąc temu :). Z braku miejsca na razie zapakowałam do donic/koszy, jak tylko znajdę chwilę, to zamieszkają w ogodzie, bo prawie wszystkie to byliny.

Na początek chryzantemy - w związku z naszą tradycją pamiętam jak bardzo zdziwiłam się kilka lat temu za granicą, gdzie były/są wykorzystywane jako zwykłe kwiaty dekoracyjne. Dopiero teraz odważyłam się kupić by po prostu zdobiły. Nie wiedziałam, że mogą być to rośliny wieloletnie - znajomi mają wielki krzak w ogrodzie, który zimuje i kwitnie co rok :).




Zobaczyłam kiedyś w internecie kompozycję w dość zimnych barwach, były w niej: kapusta ozdobna (chociaż wydaje mi się, że to był niebieski jarmuż), chryzantema i starzes srebrzysty. Kupiłam więc w małych odstępach czasu takie właśnie kwiaty i powiem Wam, że bardzo mi się te kompozycje podobają :).
Tutaj kapucha, która teraz troszkę urosła i przybrała jeszcze bardziej fioletowy kolor (zdjęcia swoje odleżały ;) ):


Pod koniec lata dołączyły również:

* * * dąbrówka rozłogowa


* * * jeżówka (echinacea) - jak ja je uwielbiam! 
(wybaczcie ilość zdjęć, ale nie mogę się oprzeć ich urodzie :)



i pozująca z jeżówką

* * * lobelia okazała (bylina)


Nie mam akurat zdjęcia, na którym byłaby sama, ale jest naprawdę piękna. Lobelię na pewno kojarzycie z roślinek rocznych (lobelia przylądkowa), to me małe, urocze kwiatuszki, najczęściej niebieskie (ale też białe, różowe), które tworzą piękne czuprynki złożone praktycznie z samych kwiatuszków. Moje miałam w tym roku z własnej rozsady (poza jedną, którą kupiłam), i pokazywałam je np. tutaj.

Koniec lata to czas kiedy kwitną rozchodniki. Mam dwa rodzaje, i na pewno będzie ich u nas więcej :).



Poza tym przygotowałam się już na przyszły sezon, tzn. wysiałam nasionka ostróżki i mam już takie piękne sadzonki (tzn. teraz są już chyba raz większe i wysadzone na rabatkę):


I jak zwykle - zwierzyna u nas to podstawa ;).


Wybaczcie, że tak mało mnie tutaj i u Was, ale ciężko mi było przestawić się na bardzo wczesne wstawanie :D. 
Ostatnie dni poświęciłam na planowanie i przygotowywanie przyjęcia urodzinowego dla naszej dziewczynki, która od 1-go września jest dzielnym przedszkolakiem. Cieszy mnie, że tak łatwo zaadoptowała się w przedszkolu. Z resztą - akurat tego się spodziwałam, bardzo lubi dzieci i siedzenie w domu z pracującą mamą zaczęło ją bardzo nudzić :D. Nie cieszą mnie natomiast choroby, a zdarzyły się już dwie... No nic, proza życia, trzeba przetrwać :).
Menu gotowe, a w kwestii dekoracji, to może dla siebie zrobiłabym b&w ;) ale córcia lubi kolor, więc ozdoby kupiłam w tonacji seledynowo-różowej. Pompony z Ikei a rureczki i papilotki na muffiny, które na pewno znacie to jeszcze letnia zdobycz na przecenie w Empiku.


Tutaj to, co kupiłam w sklepach, a resztę przygotowałam sama w Photoshopie (kiedyś zajmowałam się dorywczo grafiką :D) i pokażę Wam po, bo wszystko podrukowane a po pracy będziemy ciąć ;). Uwielbiam takie DIY :).


Pozdrawiam Was cieplutko w to piątkowe, cudne, prawie-południe i życzę miłego weekendu :).

Do przeczytania :) <3
SHARE:

14 comments

  1. Małpa...znów te zdjęcia...skręca mnie oj skręca ;-)...gadaj o tych ostróżkach szerzej...bo ja chciałabym mieć,a nie wiem jak zacząć ...jak to nasionka??? a to nie z kłącza?? nie wieloletnie??? marzy mi się las ostróżek wokół mojej wiejskiej chaty ;-). Czekam z niecierpliwością na relację z przygotowań. Buziaki i dobrego dnia ;-)

    ReplyDelete
  2. Zaraz małpa :D. W tradycyjnym horoskopie Ryba a w chińskim Kuń :D. Ostróżki to wieloletnie :). Te jednoroczne mają takie delikatne liście jak koperek.
    Z moich, które kwitły wcześniej zebrałam nasionka i przechowam do wiosny, ale kilka wsadziłam i zrobiłam sadzonki jak na zdjęciu (to są wyrośnięte przez to lato :) ). Tym sposobem, o ile ich mróz nie załatwi w ogrodzie, to mogę mieć już rośliny kwitnące w przyszłym roku :).
    Poza tym one zazwyczaj kwitną dwa razy w ciągu sezonu :). Właśnie w tej chwili trzy mają nowe pąki, jedna będzie chyba błękitna (jak straciły kwiatki to już nie pamiętam gdzie która rośnie).
    Mnie się one bardzo podobają jak tak rosną w kupie, coś pięknego, prawda? :)
    Jak masz gdzieś ogrodnika, to może jeszcze będą mieć sadzonki :).
    Pozdrawiam cieplusio :)***

    ReplyDelete
  3. Moje zachwyty nad Twoim ogrodem nie mają końca, i te przewijające się odcienie różu.. :) Widząc takie piękne zdjęcia chce mi się ogrodu, aj niestety na razie to tylko odległe marzenia.
    Będę w takim razie zachwycać się tą piękną jeżówką u Ciebie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję :). No i spełnienia ogrodowych marzeń :))))

      Delete
  4. Och jak pięknie jesiennie u Ciebie. Mi się chryzantemy bardzo podobają, ale nie mogę do nich przekonać Sebastiana - a oczami wyobraźni widzę, jakiej energii by dodały naszemu balkonowi. Pięknie by było. Szkoda, że w naszej świadomości funkcjonują jako kwiaty "okolicznościowe". Zwierzyny zazdroszczę strasznie! Chociaż nasz Morfi to wielkości tego zająca chyba :) Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego weekendu :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Haha :). Fakt, że do chryzantem trzeba się przekonać :). Nasz królik akurat się tak wyciągnął, faktycznie wyszedł duży na zdjęciu :)).
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Delete
  5. Replies
    1. Kwiaty są cudowne, prawda? :) Wszystkie bez wyjątku :))

      Delete
  6. piękne zdjęcia kwiatów,masz talent do fotografii a ta kapusta ozdobna wygląda bardzo ciekawie :)
    cudne dekoracje szykujesz,świetne są te pompony..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, Myszko :). Kapusty widziałam ostatnio również biało-zielone, cudowne :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Delete
  7. Matko jak ja kocham Twoje zdjęcia! te kwiaty są przepiękne, ale zając/królik? no to zdjęcie jest tak magiczne jakby z jakiejś bajki/filmu wyciągnięte! :))) udanej niedzieli :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję, Aniu :). Królik to nasz Króliczy Tata, wbre wpozorom to rasa średnia, wyszedł faktycznie wielki na fotce :D. Mieliśmy ich więcej, ale się rozchorowały :(. Nawet nie piszę ile się upłakałam za nimi :((. Niestety, króliki są bardzo wrażliwe, a jeszcze te rasowe... Eh.
      No a zwierzaków mamy troszkę więcej ;). Głównie ozdobne kurki, kaczuchy, parę gąsek, wietnamczyka :D. Śmieję się z P., że zoo zakłada ;).
      Miłej niedzieli :)***

      Delete

© White Valley. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig