Po ostatniej "tragedii" z moją drabiną ten dywan był bardzo pozytywnym akcentem ;). Wychowałam się w domu, gdzie na całej podłodze mieliśmy płytki. Wychowałam się to za dużo powiedziane, bo pamiętam jak rodzice je wybierali - z resztą to ja właśnie przekonałam do nich mamę. Są bardzo jasne, szare, z ładnym graficznym wzorem. I wciąż nie mogę się przyzwyczaić do naszej podłogi, jest dla mnie po prostu za ciemna.
Niedawno pomyślałam, że fajnie byłoby coś na nią położyć, żeby ją jakoś rozweselić, ale nic mi nie wpadło w oko. Gdzieś w sieci zobaczyłam zdjęcie i przepadłam - bardzo chciałam mieć podobny dywan. Szukałam więc wymyślając jakieś słowa kluczowe aż gdzieś na angielskiej stronie znalazłam ich nazwę a później google zaprowadziło mnie do Arte. Niestety cena za większy w tej chwili była za wysoka, a mały był za mały :). Pomyślałam więc, że poczekam i kupię później, i tak były na zamówienie i trzeba było czekać kilka tygodni.
I dwa dni po tym, jak trafiłam na niego w polskim sklepie znalazłam tej dywan w jakiejś kampanii WW. Duży w cenie małego :). Naprawdę nie mogłam uwierzyć, zaglądałam na Arte i WW porównując, czy to faktycznie ten :) Niestety był zarezerwowany i nie liczyłam na to, że ktoś zrezygnuje. A jednak :). I jest mój, a co najlepsze - jest idealny :))). Ogromnie się cieszę, dużo jaśniej zrobiło się w naszym saloniku :).
Od razu widać kogo to ulubiona "miejscówka" - moja córcia i koty już się wprowadziły ;). Malutka przesiaduje na nim cały czas, Maćko zazwyczaj wystawia łapki spod sofy a Lola śpi pod stolikiem :). Niech śpi, póki jeszcze mała i się mieści ;).
Jakiś czas temu zauważyłam, że nazbierało mi się w domu różnych rzeczy, które kupywałam pod wpływem, ekhm, dłuższego zastanowienia i żeby coś do siebie pasowało, to muszę często zmieniać dodatki. Wracam więc do korzeni, czyli neutralna, biała baza plus surowce naturalne ;), głównie drewno, liście palmowe itp. Dywan pasuje idealnie :).
Mała rewolucja nie ominęła kuchni, dzisiaj wzięłam wielkie pudło i wyniosłam na strych trochę skorup. Niektóre kubki nie były używane, kupiłam, bo pasowały do czegoś innego, albo natknęłam się akurat na Cath Kidston, a mięta była taka modna w ubiegłym sezonie ;). Dużo miejsca zrobiłam na nowe, szare ;).
Jeśli kogoś interesują losy drabiny ;), to WW bez problemu uznał reklamację. Niestety nie mogłam wymienić półki, ale dostałam zwrot części wartości, na pewno wykorzystam do kupna wosku i czegoś jeszcze, żeby załatać dziury :).
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrej nocy i cudownego weekendu :) <3.
Od razu widać kogo to ulubiona "miejscówka" - moja córcia i koty już się wprowadziły ;). Malutka przesiaduje na nim cały czas, Maćko zazwyczaj wystawia łapki spod sofy a Lola śpi pod stolikiem :). Niech śpi, póki jeszcze mała i się mieści ;).
Jakiś czas temu zauważyłam, że nazbierało mi się w domu różnych rzeczy, które kupywałam pod wpływem, ekhm, dłuższego zastanowienia i żeby coś do siebie pasowało, to muszę często zmieniać dodatki. Wracam więc do korzeni, czyli neutralna, biała baza plus surowce naturalne ;), głównie drewno, liście palmowe itp. Dywan pasuje idealnie :).
Mała rewolucja nie ominęła kuchni, dzisiaj wzięłam wielkie pudło i wyniosłam na strych trochę skorup. Niektóre kubki nie były używane, kupiłam, bo pasowały do czegoś innego, albo natknęłam się akurat na Cath Kidston, a mięta była taka modna w ubiegłym sezonie ;). Dużo miejsca zrobiłam na nowe, szare ;).
Jeśli kogoś interesują losy drabiny ;), to WW bez problemu uznał reklamację. Niestety nie mogłam wymienić półki, ale dostałam zwrot części wartości, na pewno wykorzystam do kupna wosku i czegoś jeszcze, żeby załatać dziury :).
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrej nocy i cudownego weekendu :) <3.
wygląda świetnie! i dobrze, ze nie było z nim przygód
ReplyDeleteTeż się bardzo cieszę :). Miłego weekendu Martuś :)
DeletePiekny dywan! Zdradz prosze jego nazwe? Pozdrawiam:)
ReplyDeleteHej Milko, zapomniałam w trakcie pisania dodać link do strony, ale już poprawiłam w poście :). Dywan nazywa się Berber Shaggy. Jest tutaj: http://www.arte.pl/pl/p/Dywan-Berber-Shaggy-Cream/7857.
DeletePozdrawiam serdecznie :)
piękny dywan i dziewczyneczka na nim! :)
ReplyDelete:) Mnie też się podobają, obydwoje (ale nie jestem obiektywna ;) ) ;)) Pozdrawiam cieplutko :)
Deletejej! boski jest Moniczko! to był dobry zakup :) jak jasno się zrobiło! pięknie! a córeczkę masz prawdziwą księżniczkę :) buziaków moc
ReplyDeleteDziękuję, Aniu :)*** I w imieniu córci :). A dywan faktycznie ogromną różnicę zrobił i rozjaśnił pokój :). Buziaki :)***
Deleteja poproszę o więcej fotek !!!!!!!!!!!! co to dziś tak tylko jedna ??? wprawdzie cudna ,ale to mi tylko apetyt na twoje migawki zaostrzyło !!!!!! córcia cudna i dywan przy niej znika z pierwszego planu, chociaż pięknisty :))))buziole :)
ReplyDeleteHihihi :))) Aguś, wrzucę więcej, tylko dywan aktualnie zwinięty :D. Dwa dni nam pan robił ściany na przedpokoju (i sufit), no i przy okazji okazało się, że ściana w łazience musi być podziurawiona, bo chyba kabel ciachnięty :P.
DeleteBuźka na dobry poniedziałek :)***
Jaki świetny dywan! Jak Ty to robisz, że trafiasz na takie cuda?;-)
ReplyDeleteA co do arte to nie wiem jak teraz ale kiedy ja kupowałam dywan to mieli taką opcję, że jeśli ten sam dywan znalazłabym gdzieś taniej to oni zaproponują niższą cenę. Co do regularnych cen to faktycznie nie nalezą one do najniższych, ale ja znalazłam ten sam dywan w niemieckim benuta.de w cenie niższej niż w polskim arte i napisałam do nich w tej sprawie. Zaproponowali mi ten dywan w cenie dywanu z benuty i wysyłkę gratis.
Dywan dywanem, ale jak śliczna modelka na nim :-)
Gosiu, nie wiem, otworzyłam stronę z kampanią Westwing i był ;).
DeleteBardzo dziękuję w imieniu modelki, przekażę :))) :)***
I ogromne dzięki za namiar na stronę, faktycznie świetne mają te dywany :). Ja akurat tego Berbera nie znalazłam taniej, mają je ale chyba nawet drożej niż u nas (w Cox&Cox znalazłam i też drożej), jest za to podobny wzór, nazywa się Ethnic i jest faktycznie dużo tańszy. Tylko też 100% polipropylen, a Berber jest z domieszką wełny, pewnie stąd ta cena. Ten szary Ethnic bardzo mi się podoba :)). A Vintage Swing widziałabym u siebie na korytarzu, eh :D. To mi dałaś teraz, haha :)).
Pozdrawiam cieplutko :)
No piękny jest!!!! córcia przesłodka :)
ReplyDelete