Hej w piękny słoneczny poniedziałek :). Nie wiem jak Wy, ale ja cały miniony cudny weekend przepracowałam, tzn. przesprzątałam :). Był u nas pan, który poprawiał sufit w korytarzu, przy okazji zaczął ściany, tak że pracy było dość :).
Nie na tyle jednak, żeby nie zrobić krótkiej wycieczki do mojego jak się okazało ulubionego outletu. Wpadło mi coś w oko poprzednim razem, drobna dekoracja i akurat do soboty była wyprzedaż, więc chciałam zobaczyć jak to teraz wygląda. Dobrze, że uprosiłam P. żeby do nich zadzwonił, bo byśmy się spóźnili (zamykali wcześniej).
I jak wpadłam w te dwa wielkie pomieszczenia na terenie wystaw, to przepadłam z kretesem... Widziałam dwie półki "drabiniaste", z których jedna na pewno wylądowałaby u mnie w łazience, gdyby nie to, że już jedną mam (prześladują mnie te drabiny ostatnio ;)), piękne krzesła, szafę - domek do pokoju dziecięcego. O jak bym to wszystko kupiła ;). A obok pięknego ludwika (w zielonej, żarówiastej tapicerce :D) stał sobie fotelik. Fotelik marzenie :). Miałam w planach taki, ale zrezygnowałam z zamówienia.
Nie nastawiałam się więc na żadne wielkie zakupy, bo w końcu w totka nie wygrałam, ale jak zobaczyłam cenę, to zaświeciły mi się oczy :). Potem lampeczka, że nie może być przecież taki fotel w takiej cenie. Poszedł pod lupę, oglądanie z każdej strony, nawet usiadłam i się trochę pokiwałam na nim z nadzieją, że może noga odpadnie, bo to by usprawiedliwiało to cenowe barbarzyństwo, ale nie. Cały i idealny. No może ta zmarszczka przy guziku po prawej stronie...? Chyba nie. Jeśli ma jakieś wady ukryte, to niech nie wychodzą :).
Nie nastawiałam się więc na żadne wielkie zakupy, bo w końcu w totka nie wygrałam, ale jak zobaczyłam cenę, to zaświeciły mi się oczy :). Potem lampeczka, że nie może być przecież taki fotel w takiej cenie. Poszedł pod lupę, oglądanie z każdej strony, nawet usiadłam i się trochę pokiwałam na nim z nadzieją, że może noga odpadnie, bo to by usprawiedliwiało to cenowe barbarzyństwo, ale nie. Cały i idealny. No może ta zmarszczka przy guziku po prawej stronie...? Chyba nie. Jeśli ma jakieś wady ukryte, to niech nie wychodzą :).
Usiedliśmy więc, ja na foteliku, P. na ludwiku i zaczęliśmy przeliczać miedziaki. Zabrakło nam jakieś 3 zł :)). Ale od kiedy córcia popsuła mi portfel zawsze coś się na dnie torebki tłucze. Znalazłam, 3,50 - można było poszaleć :D. I tak z mniej więcej w przeliczeniu z 50-cioma groszami w kieszeni i fotelem pojechaliśmy do domu :)).
Fotel stanął w dużym pokoju, chociaż miał to być zakup do sypialni, bo w dużym marzy mi się "Butterfly" i biału marokański puf :). Wygląda cudnie :). Na razie więc spokojnie dekoratorsko, bo pan przyjdzie w przyszły weekend skończyć korytarz, trzeba będzie jeszcze go wymalować, więc zdjęciowo poszaleję później (dywan zwinięty, bo brudzi się przy tym okropnie, haha :)).
Jeszcze tylko powiem Wam, że w poprzednim życiu chyba byłam kotem :). Nie narzekałabym - panowie pracowali w środku, a my troszkę w ogródku. Lolci nie przeszkadza gdzie śpi, najpierw poganiała króliczego tatę, którego przy ładnej pogodzie puszczamy samopas, a potem usnęła nam na stercie suchych liści i gałęzi.
Kotem być, kotem być :).
Miłego, słonecznego poniedziałku :)
Wspaniały fotel! Pozazdroscić tylko.
ReplyDeleteUdanego tygodnia zycze.
Dziękuję, Tobie również miłego tygodnia :))
Deleteale on boski! Ty jak zawsze kupujesz sobie same perełki :)))
ReplyDeletePo takim weekendzie należy się ładny odpoczynek!
buziaków moc kociaku ;)
Aniu, perełki designu to u Ciebie :). Przypadkiem trafiłam na ten sklep kiedy pojechaliśmy na targi ogrodnictwa i wróciłam ze stołem ;). Tak, że żadna to moja zasługa :). To też chyba dlatego, że z powodu ograniczonych funduszy mam dużo czasu zanim coś kupię i surfuje po necie i oglądam i czasem trafi się okazja :). Albo też pamiętam o takich sklepach, gdzie można coś fajnego dostać w korzystnych cenach :).
DeleteDruga sprawa, że perełka to rzecz gustu, albo funkcjonalności, bo pewnie są tacy, którym się taki fotelik w ogóle nie podoba :)).
U mnie w każdym razie jest i cieszy, chociaż P. usiadł na nim i powiedział, że taki mały, akurat na jego tyłek, i że czuje się jak woźnica :D. Jemu się podobają prawdziwe uszaki, takie jak u Ciebie :). Mnie z resztą też, bardzo wygodne są :).
Pozdrawiam cieplutko :)***
o kurczaki, Moniu, piękny jest ten fotel :-) Poproszę więcej kadrów :-)
ReplyDeleteI Lola jaka już duża! :-) Ja również musiałam być kotem w poprzednim życiu, zdecydowanie hihi :-)
Miłego dnia:-)
Miau :-)
Hahaha :) Mrau :))) Koty nam urosły, nawet my zauważyliśmy chociaż codziennie są z nami i podróżujemy też razem :).
DeletePozdrawiam cieplutko, kadry będą, obiecuję :)
Buźka :)****
Cudowny fotel- troszeczkę Ci zazdroszczę tej bieli:)
ReplyDeleteHej Magda, dziękuję za odwiedziny :) Ja Ci powiem, że nie zazdroszczę sobie prania :)))). Kończę pracę i czeka mnie ściąganie pokrówców z sofy ;). A i fotelik przy czterolatce i dwóch kociakach pewnie szybko będzie się brudził, ale co tam, coś za coś ;).
DeletePoza tym nie masz czego zazdrościć, bo zajrzałam do Ciebie i cudownie masz w domu :). A biel fotela złamana, chociaż jest bardzo jasny, coś jak płatki owsiane, albo bardzo jasny len :).
Pozdrawiam cieplutko :)
Właściwie nie Magda, tylko Ilona, ale to długa historia:)
DeleteJa mam niespełna dwulatkę i labradora- biel odpada, bo zamordowałabym szybko moją parkę;)
Piękny fotel! Swoją drogą ciekawa jestem co to za outlet tam masz ... ;)
ReplyDeletePozdrawiam ciepło, a właściwie gorąco ;)
Ola
Cudny fotel :) nie dziwię się, że się mu nie umiałaś oprzeć :)
ReplyDeleteKitek słodziak :) Miziam!
jest świetny :))))
ReplyDeleteteż bym oszalała na jego punkcie ;)
ps. kotek ♥
i to są właśnie momenty, kiedy ceni się każde 5 zl :) fotel ekstra!
ReplyDeleteDroga Moniko,
ReplyDeletezachwycasz mnie coraz to bardziej...fotel piekny, tez ostatnio przybyl mi foteliczek pomalowany na bialo chippendale (rafia)
z jasnym lnem...do kompletu..sofy mam lniane tak wlasnie "pikowane"
Dobrze, ze kupilas, raz sie zyje..zawsze to powtarzam..czesto w temacie perelkowych zakupow :o)
Zapraszam tez do mnie w odwiedziny, i na Candy Prezencik!
Pozdrowienia i serdecznosci z upalnego Londynu
Ania
Cudne kadry..idealnie piekne!
ReplyDeletePrzepiękny fotel:-)
ReplyDelete