Chciałam Wam pokazać sypialnię, przede wszystkim pościel, która bardzo mi się podoba, i o której pisałam tutaj. Okna mamy od południa, do tego wąski kąt obiektywu (50 mm nie pozwala na szaleństwa ;)). I wyszły mi takie ciasne kadry i szalone światło :D. Słoneczko kocham, ale akurat świeciło przez cały poprzedni tydzień mieszając trochę w planach fotograficznych ;).
Poprzednio stała w tym miejscu biała szafeczka, którą przeniosłam w tańcu z gwiazdami ;) z dużego pokoju. Ale prowansalski styl i kolor sprawiały, że sypialnia była nudna i bez pazura ;).
Zamieniłam ją więc na czarną szafkę, którą kupiłam na WW i powiem Wam - bomba :). Do tego grafitowa pościel (nie jest bardzo czarna, co z resztą widać na zdjęciach), ciemne zasłony i zrobiło się naprawdę przytulnie mimo tego, że dominuje b&w.
Na początku w kącie pokoju ustawiłam fotel ogrodowy, który zimuje w domu :), ale wizualnie było trochę za ciasno, przestawiłam go więc z powrotem w stare miejsce przy "nogach" łóżka.
Szafka ma szklane drzwi, dobrałam więc dekoracje pasujące do reszty i w takich kolorach, które będą pasować ewentualnie do innej pościeli, żeby nie zmieniać ich co tydzień ;). Pudełko z trawy morskiej jest ze sklepu Nanu-Nana, misa Tine K Home z Nordic Day.
Zrobiłam zdjęcie nawet takim skromnym dekoracjom jak te - są to kartonowe pudełeczka na biżuterię z Camaieu. Bardzo spodobał mi się motyw sówki i to, że nie trzeba wydawać fortuny na przyjemny dodatek :).
Te świeczniki to również jedne z moich ulubionych :) (WW).
Na górze nie zabrakło kwiatka, tym razem kroton o pięknych, czerwonawych liściach. Ustawiałam tam też miseczkę, do której wkładam wieczorem kolczyki (wcześniej zawsze ich szukałam po mieszkaniu ;) ), tacę z Live Beautifully oraz świecznik na tealighty. Bardzo go lubię, bo oprócz świecznika można używać go do dekoracji wkładając do niego piórko, czy gałązkę :).
To takie zmiany w sypialni, z których jestem zadowolona :). Teraz zauważyłam, że miało być o pościeli, a jest jej na zdjęciach niewiele ;). Uszyłam dodatkowo dwie czarne poszewki na poduszki, pokażę następnym razem :).
Poza tym coś dziwnego zaczęło się dziać z moim aparatem i martwię się, żeby się nie popsuł, mój dziadunio :(. Zobaczę, czy zmiana karty coś da, bo od dłuższego czasu korzystam cały czas z jednej, a jeśli nie, to kurczę serwis, i trzymam kciuki, żeby dało się coś zrobić... :)
Pozdrawiam cieplutko, miłej środy :).
Witaj Moniczko...pięknie...ja mówiłam zawsze, że czerń i biel to jedyna słuszna koncepcja ;-). Z pazurem i przytulnie. Mam nadzieję, że aparat "się naprawi". Uściski i dobrego dnia ;-)
ReplyDeleteWyszło super :) Sówki to na prawdę miła dekoracja :) Świetnie to wymyśliłaś :) W ładnej pościeli, przyjemniej się śpi :) Pozdrawiam!
ReplyDeleteThis is beautiful. I love the botanical pictures and maroon colour on your bedding! Lucka
ReplyDeleteBardzo piękne te lampiony na tealighty z motywami zwierzęco-owadzimi.
ReplyDeleteJest przytulnie i z pazurem :). Moniko efekt świetny!
ReplyDeleteMiłego popołudnia :)
Marta
Dear Monika,
ReplyDeletewhat a cosy room. Love your glasses!
All my best
Elisabeth
Bardzo ciekawe wnętrze pozdrawiam
ReplyDeleteIdealna miejscówka na relaks-ik ;) super detale Monia ;*
ReplyDeletePiękną masz sypialnię. Szafka mnie trochę zaskoczyła, ale wpasowała się świetnie w klimat :)
ReplyDeleteJa jestem wciąż niezadowolona ze swojej sypialni. Troszkę dlatego, że to pomieszcze ze straszliwym skosem, i trochę dlatego, że gnieździmy się tam jeszcze z moim pięciomiesięcznym Okruszkiem i z bałaganem, który robi mój trzyletni synek. Muszę się porządnie zabrać za to pomieszczenie... Zapraszam do siebie! Kasia -> http://mamawszpilkach.pl/
ReplyDeleteWłaśnie to przyszło mi na myśl, tak mało tej ładnej pościeli... :)
ReplyDeleteMOnia i co z aparatem ?? bo nic nie zamieszczasz ostatnio ??? a sypialnia cudna :)
ReplyDelete