Miał być post pełen energii, a tym czasem muszę poczekać i pokażę Wam nad czym aktualnie pracujemy :).
Chciałam wrzucić tylko before/after, a będzie w trakcie :)). Lubię rzeczy "z duszą" i obiecałam sobie, że ile będziemy mogli na tyle urządzimy się właśnie takimi rzeczami. Udało się, czasem zupełnie przypadkiem, jak m.in. te rzeczy, które dzisiaj pokazuję. Jednego nie wzięłam pod uwagę, tzn. że tyle czasu zejdzie nam z odświeżeniem staroci :).
Szafkę dostaliśmy, tak samo jak witrynkę, którą ktoś zrobił sobie, żeby służyła jako szafeczka na klucze.
Szafka u góry pokazała piękne drewno, jasne, ciepłe - takie jakie lubię. Niestety na obiecankach się skończyło, bo dół już tak fajnie nie wygląda :). Miała być tylko pociągnięta woskiem, a będę musiała ją malować. Nie mogę właściwie do tej pory zdecydować się na kolor, chciałam pomalować ją na biało poza frontami szuflady i szafki - te w dwóch odcieniach szarości, tak trochę loftowo. Ale zostanę chyba przy ciepłej bieli, lubię zmieniać kolor dodatków i myślę, że tak będzie lepiej. Biały nie będzie się z niczym gryzł :).
Przyjechała z takimi gałkami, piękne są :). Myślę, że na razie takie zostaną :).
Poduchy szyłam sama mniej więcej rok temu. Mam tyle różnych materiałów, że mogłabym co tydzień zmieniać poszewki ;). Dla mnie to bardzo szybki sposób zmiany aranżacji i wyglądu pokoju.
Drugą rzeczą, którą zajęłam się trochę dzisiaj jest ta mała "witrynka". Jak już pisałam była to szafka na klucze. Początkowo pomalowałam ją na ciemniejszy kolor, ale nałożyłam jaśniejszą warstwę. Myślę jeszcze o środku, ale to zobaczę co mi się z tego wykluje ;). Witrynka miała oryginalnie taki sam kolor jak szafka.
P. powiedział, że dzisiaj niedziela i będzie się lenił, a tymczasem spędził pół dnia na strychu ze szlifierką i ściągał farbę z szafy i regału :D.
Regał wygląda przez to światło tragicznie, w rzeczywistości przód jest ciemnobrązowy. Masa pracy ze ściąganiem farby, te najbardziej precyzyjne miejsca dostaną się mi (niestety :P), i trzeba będzie wymienić kilka tych okrągłych elementów.
No i pomalować. Zrobiło się ciepło, wzięliśmy się więc za pracę :).
Największy problem wbrew pozorom miałam z wybraniem farby. Do teraz nie wiem na co się zdecydować, czytam ostatnio o farbie kredowej, która kusi, bo można ją kłaść na wcześniej pomalowane powierzchnie i nic nie trzeba szlifować :). No i kolory, kolory :).
Jeśli macie jakieś doświadczenia z farbami kredowymi, to z chęcią poczytam :).
Normalnie nie zastanawiam się nad tym, ale to są chyba pierwsze zdjęcia, na których te rzeczy wyglądają dużo gorzej niż w rzeczywistości :D. Robiłam na szybko z ręki podczas deszczu, poza tym szukałam winnego tego paskudnego światła u nas, i chyba znalazłam :D. Myślę, że to półmetrowe ściany pochłaniają światło.
No i mam nadzieję, że Ektorp bez ubrania na pierwszym planie nikogo nie zgorszył, wczoraj go oprałam ;).
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam dobrej nocy :). I miłego poniedziałku, ja je bardzo lubię :).
<3
wybór farby to wyzwanie...właśnie teraz to przezywam przy malowaniu mieszkania. Ciekawe te meble, na pewno będą pięknie wyglądać po odnowieniu.
ReplyDeleteNo właśnie, ten wybór :).
DeleteMeble wyglądają na razie tragicznie, ale mają potencjał ;). Postaram się wrzucić szafę :)
Pozdrawiam serdecznie :).
hej kochana:)
ReplyDeletemmmm szafeczka z tymi gałeczkami, jak ja lubie takie starocia! biały to chyba najlepsze wyjście tutaj...
szkoda, że jest tak na dole ubrudzona, bo w naturalnej barwie tez byłoby jej ślicznie.
ale się u Was dzieje! ja doświadczenia z farbami za bardzo nie mam, ale tez czytałam o tej kredowej :) spróbuj!
dobrego wieczorku, buziaki
Kurka, właśnie na próbowanie to ten.. Ryzyko trochę :). Bo to nie akryl, farby kredowe są droższe, ale to już pal licho, zastanawiam się i zastanawiam, bo nie chciałabym potem skrobać tego jeszcze raz :)).
DeleteBuziaki, Aniu :)
no coś Ty :)nawet nagus wygląda przepięknie ....szafeczkę też bym białą zostawiła, albo bym ją zrobiła taką delikatnie różową może........ taką ledwo różową , prawie białą .. całusy!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ReplyDeleteHahaha :))) Ja już widzę co na to P. :D Ale taki zgaszony, pudrowy róż w dodatkach bardzo mi się podoba :))
DeleteBuziuńka :)
kurcze różooporny ???? no ale my nie przesadzamy przecie ,niech się nie martwi :))))
DeleteTeż uwielbiam zmieniać poszewki na poduszkach :) Można w ten sposób świetnie zmieniać charakter wnętrza. A szafka jest piękna :) Trochę szkoda ją malować...
ReplyDeletePozdrawiam,
Ola
Też mi szkoda :(. Bo chciałam ją właśnie taką, ona w ogóle ma być do sypialni jako szafka nocna, na tle szarej ściany taki ciepły kolor drewna wyglądałby pięknie... Zobaczę, może coś wymyślę :)
DeleteJa zupełnie nie zwróciłam uwagi na ten brak ubrania ;-). Do ściągania farby z trudno dostępnych miejsc polecam Scansol - śmierdzi jak nie wiem co ale farba bardzo ładnie schodzi... myślę, że się przyda przy takich rzeźbieniach ;-). Mam doświadczenie z farbami kredowymi, a jakże. Z tego co czytałam czasem trzeba na powierzchnię malowaną nałożyć warstwy lakieru wodnego ( bo jeśli mebel pokryty jest jakąś bejcą to lubią wyłazić plamy). Ja przy biurku pracowałam z kombinacją farba+wosk... o ile na powierzchni pionowej farbę polecam, to na poziomej nie za bardzo ;-)( powierzchnia przy eksploatacji ulega sporym uszkodzeniom). Jeśli kiedykolwiek pracowałaś ze zwykłym woskiem to powierzchnia pomalowana farbą Annie Sloan i zawoskowana jest inna niż po zwykłym wosku - jakaś mokra - nie każdy to lubi. Ale rzeczywiście efekt można uzyskać całkiem szybko. Dobrze, dość już tego mądrzenia się - udanego tygodnia ;-)
ReplyDeleteEktorpa w takim wydaniu lubiłabym nawet bardziej :D. Chemię do usuwania farb mamy, ale to co P. zrobił będę musiała teraz poprawiać :D. Próbował ściągać z tych zagłębień i pozostawały takie zrolowane, stopione małe resztki farby. Nie zejdzie to drucianą szczotką, chyba będę musiała drapać szpachelką.
DeleteNo właśnie ta farba kusi dlatego, że można kłaść na pomalowane meble, a szczerze mówiąc kredensu nie chce mi się odzierać z lakieru :D. Tylko zastnawiam się nad trwałością, bo są właśnie meble, na które się więcej patrzy ;), a są takie, które się mocno używa jak kredens kuchenny :).Na pewno blatu nie mam zamiaru malować, tylko oszlifować (z tym nie będzie problemu, cały płaski ;)) i położyć wosk Osmo w jakimś ciemniejszym kolorze.
Teraz to w ogóle zastanawiam się czy inwestować w te farby kredowe, czy nie lepiej dokończyć szlifowanie i położyć na to wosk, o tym wiem, że jest mega wytrzymały i odporny na plamy.
Na tą szafkę z ostatniego zdjęcia chciałabym dać jakiś szalony kolor, a co :). Albo przynajmniej nie wiem, pomalować tylną ścianę w dwukolorowe romby, czy zygzak :). Żeby nie była taka nadęta ;) :P.
Nie wymądrzasz się, Oluś, jestem wdzięczna za opinię i wskazówki, naprawdę :) :* Dziękuję :) <3
Moniczko... a jeszcze z kredowymi to jest ryzyko, że jak coś będzie wyłazić to trzeba malować tym lakierem wodnym... wiadomo, że malowanie przyjemniejsze jest niż skrobanie ;-) ale zawsze to dodatkowa praca ;-)... ale kolory mają rzeczywiście cudne... jak chemią nie zlazło to współczuję ;-)... fajny pomysł z tymi rombami i zygzakami ;-)
DeleteSpod akryku do drewna i metalu też mi wyszedł brzydki żółty, ale to na małej półeczce kuchennej, której mi nie szkoda wyrzucić w razie czego :).
DeleteFarby tak czytam najlepsze Annie Sloan, tylko właśnie kolorów mały wybór :). A zobaczę co wymyślę ;) :)***
ektrop na golasa wygląda nieźle - rzekłabym, że interesująco ;-) Poduchy są przepiękne :-)
ReplyDeleteCo do malowania mebli to doświadczenia nie mam prawie żadnego (niestety miejsca brak na takie zabiegi) a tablicówką maluje się naprawdę nieźle(malowałam niedrewniane drzwi i z efektu jestem zadowolona)
Ściskam :-)
Haha, ja też wolę ektorpa bez ;) taki zgrabny i lekkości nabrał ;)
DeletePozdrawiam serdecznie, Małgosiu, miłego dzionka :)
Ja oczywiście polecam farby kredowe. Jeśli jednak zeszlifujesz szafkę to farba kredowa z dodatkiem wody stworzy coś w rodzaju bejcy czyli będzie widać słoje. Jeśli nie zeszlifujesz to czasem faktycznie warto nałożyć warstwę lakieru bo może się zdarzyć że przejdą przez farbę jakieś plamy szczególnie tłuste. Ale to pewnie rzadko się zdarza. Ja jeszcze nic malowanego farba Annie Sloan nie lakierowałam bo lakier jest potwornie drogi ale myślę ze każdy inny wodny lakier identycznie spełni rolę. Natomiast ja woskuję malowane meble i tutaj ważne jest by po malowaniu odczekać nawet 24 godziny a następnie bawełnianą szmatką wcierać wosk aż do całkowitej gładkiej powierzchni nie zostawiającej śladów, Powodzenia!!! i pozdrawiam
ReplyDeletePytałam i wosk faktycznie domyka farbę, na pewno powoskuję :). W ogóle na regał chcę położyć farbę AS, a na kredens chyba jednak wosk dla pewności :).
DeletePozdrawiam i dziękuję :)
Piękne klimatyczne wnętrze. Gratuluję i zapraszam do zabawy Liebster Award Blog jeśli masz ochotę miło mi bedzię jak się przyłączysz! Szczegóły na nitkadesign.blogspot.com już wkrótce.
ReplyDeletePozdrawiam,
Anita
Bardzo dziękuję, pracy mam dużo ale postaram się zajrzeć :)
DeletePozdrawiam serdecznie :)
w pełni popieram drugie/ długieee życie pięknych mebli :)
ReplyDeleteszafeczka podoba mi się bez farby, ale wierzę na słowo, że dół szafeczki nie zadowala :(
regał marzenie... już nie mogę się doczekać, jak będzie pokazany w pełni ;D
ps. co do farb, brak zielonego pojęcia ;p
miłego :)))))))))
Kolega ma jeszcze jedną, może uda się ją jakoś od niego odbić, jak nie będzie chciał oddać to pojadę w nocy ;).
DeleteUwierz, że ja też już się nie mogę doczekać jak wszystko poustawiamy :). Na razie "salonik" wygląda jak gdyby miał tylko jedną ścianę, bo mamy sofę, stolik, duży kosz na poduchy i teraz tą szafkę ;).
Miłego również :)
You show so many lovely details Monika...I wish I could take a seat on your pretty sofa!
ReplyDeleteThanks for visiting me!
Best and have a great week!
Brigitte
Thank you very much, Brigitte :) I wouldn't mind to swap and spend some time in your home ;)
DeleteHave a lovely day :)
Szafeczka piękna, a takich gałek drewnianych jeszcze nie widziałam, przepiękne! Świetny łup:)
ReplyDeleteJa też nie, są przymocowane na stałe. Myślałam, że je wymienię, ale bardzo mi się podobają i chyba zostaną takie :).
DeleteDzieje sie u Ciebie oj dzieje :) Duzo frajdy jest z malowaniem mebli, ale tez strasznie duzo czasu trzeba temu poswiecic.
ReplyDeleteSliczna jest ta szafeczka, dol sprawia ze jest niezwykle urokliwa.
Z duza szafa juz widze ze bedzie interesujaca.
Farbe kredowa mam ale jeszcze nie wyprobowana.
usciski
:)) Szkoda, że nie wypróbowałaś ;)
DeleteA pracy mamy faktycznie opór wszędzie, zawodowo, dom, ogród, zwierzaki ;). Jak już wszystko zrobimy to będzie można troszkę odpocząć :).
Pozdrawiam cieplutko, Ateno, miłego dnia :)
Jedna rada z mojej strony a propos wosku Annie Sloan: mniej, znaczy lepiej :-) Powierzchnia powinna byc sucha w dotyku praktycznie tuz chwile po tym jak nalozy sie wosk AS na farbe. Jezeli jest "mokra", sprawia wrazenie lekko klejacej to oznacza, ze raczej przesadzilysmy z jej iloscia. Edyta dobrze radzi aby wetrzec wosk jeszcze kolejnego dnia (szczegolnie jezeli chcecie uzyskac lekki polysk na meblu), ale tak naprawde woskujac warto miec pod reka kawalek czystego recznika papierowego i na biezaco usuwac nadmiar wosku z powierzchni.
ReplyDeleteMasz tez Edyta racje co do tego, ze w przypadku plam pierwszy lepszy lakier wodny powinien je "zatrzymac" w meblu tak aby nie przenikala do farby Annie Sloan :-) Lakier AS rzeczywiscie jest stosunkowo drogi i polecam go raczej nie do gruntowania, a do utrwalania farby Chalk Paint™ (jezeli z jakichs powodow wosk Wam "nie lezy"). Lakier Annie Sloan daje raczej polmatowe wykonczenie.
Jakby cos, polecam filmik instruktazowy (w nim tez troche o ciemnym woku i utrwalania farby lakierem wodnym https://www.youtube.com/watch?v=H2rIUdx9UZo
Bardzo dziękuję :). Wszystko to już wiem od Was ze strony, jeszcze wybór farb i malować ;).
DeletePozdrawiamm serdecznie i jeszcze raz ogromnie dziękuję :)
świetna szafeczka i te gałki!!!
ReplyDelete